Ta zabawa polega na zniszczeniu życzenia, ale w taki sposób, że życzenie zostało spełnione.
np.
A: Chcę zostać prezydentem
B: Zrobione, zostałeś złapany na łapówkarstwie
P.S nie ograniczajcie się do zmarłeś na zawał. Marzenia muszą być proste typu " chcę mieć pełno kasy ", a nie " chce zostać prezydentem, mieć 300 żon i pełno kasy "
Ja chcę AK47
Offline
Zrobione, zostałeś złapany na przemycie broni do Polski
A ja chce Wille z basenem.
Offline
Masz wille z basenem. Niestety ta willa przyniosła same kłopoty. Okazało się, że mieszkal w nim kiedyś szef mafii i policja zastrzeliła Cię podczas akcji myśląc, ze to ty.
A ja chcę być nieśmiertelny ;D
Offline
Zrobione, podczas wyrywania hwastów w babcinym ogródku zobaczyłeś właż, podeszłeś otworzyłęs, cos cię wcioągnło, włazsie zamknoł, reszte nieśmiertelności spędziłes w bunkrze będacym w prużni 5 km p.p.m.
Ja chcę hecie
Offline
Gość
dostałeś hecię (hehe whatever it is) nagle się okazało że nie jest to zwykła tylko zabójcza hecia która wydrapała ci oko i zwiała odgryźć ucho prezydentowi Polski, normalnie jak się dowiedzieli że należy do ciebie to pół Polski chciało cię powiesić a pół dać nagrodę,
wybuchła wojna domowa którą 500 lat później nadal pamiętano jako wojnę o hecię
(Ace nie trzeba wiedzieć co to jest hecia )
a ja chcę się wybrać na Antarktydę
( tylko nie piszcie banałów w stylu zamarzłeś i koniec przygody)
A to do Ace'a: Isen ten bunkier i "reszta nieśmiertelności w zamknięciu są dobre , ale nieśmiertelność trwa trochę dłużej niż okres gwarancji na materiały z których można zrobić jakikolwiek bunkier więc dodam trochę od siebie:
w trakcie trwania "reszty nieśmiertelności" :
a) właz do bunkra się rozszczelnił i w końcu po 20 000 lat możesz odetchnąć powietrzem może za 10 000 lat wyjdziesz przez właz który całkiem się rozpadnie?...
b) (po 200 000 000 lat) ruchy górotwórcze wypiętrzyły morze i bunkier pękł wychodzisz na "wolność"
c) (po 2000 lat) jakiś czas po dużych wstrząsach które odczuwałeś przez ściany czujesz że ktoś otworzył właz ...
a teraz wybierz sobie coś, ale jako że jesteś moderatorem wyedytuj tego posta dopisując co wybierasz a ja pociągnę fabułę dalej
Pojechałeś na andatktydę. Wylondowałeś prosto w stadzie niedźwiedzi polarnych ( wylondowałeś na obrzeżach). Niedźwiedzie rozwalili Ci helikopter i musiałeś uciekać. Wkońcu Cię dopadły ;(.
A ja chcę, być z Alą ;]
Offline
No jak zawsze Tehopt nie do zagięcia, dokładnie chodziło o to, że ja sam nie wiem co to hecia xD.
Po dotarciu rozbijasz sie w miejscowym schronisku oddalonym najbardziej w głąb Antarktydy. Na drugi dzień dowiadujesz się, że wichura zerwała linie telefoniczna a bateria w radiu wysiadła, jedyny środek transportu to własne nogi bo na skuterach śnieznych odleciały pingwiny. Co za peh, tego samego dnia połamałeś noge robiąc tosta. Następny miesiąc spędziłeś głodująć w oczekiwaniu na pomoc której ciagle nie bylo widać. Twoja noga zaczeła gnić a ty umierając z głodu cieszyłeś się swoją wycieczką na Antarktyde.
Ops pisalem odpowiedz w nocy i dokonczylem rano, byłeś szybszy xD
Ostatnio edytowany przez Isengrad (2007-01-21 09:37:40)
Offline
Gość
tak czułem że nawet ty Isen nie wiesz co to hecia
A życzenie Ace'a?
pstryk i jesteś z Alą
tylko jest problem , bo Ala ma kota i dla niego cię zostawia (to za te niedźwiedzie co mi helikopter zepsuły ), po czym dodatkowo dowiadujesz się że kot wynajął płatnego zabójcę który ma cię sprzątnąć , uciekasz do Afryki licząc na to że tam cię nie znajdzie ten killer...
no ale ten skubaniec był czarnu... ekhmhm afrykaninem (nie wiedziałes o tym jak zwiewałeś do Afryki)
odprawił najmroczniejszy rytuał odszukania no i pojechał za Tobą do dziury w Kongo w której się schowałeś...
Jako że oczekiwałeś na białasa z gunem to murzyn zachodzący cię od tyłu nie zwrócił Twojej uwagi no i ... ups tu następuje brutalna scena pełna przemocy której ze względu na innych niepełnoletnich użytkowników forum nie opiszę (jestem zbyt litościwy albo wrażliwy ?)
no po 3 słodkich godzinach (no miłych dla murzyna oczywiście) odzyskujesz przytomność w kotle gotując się razem z przeklętym kotem którego Ala zostawiła dla murzyna , będziecie z Alą razem ale tylko do czasu aż zostaniesz strawiony (to za to że mnie zjadły niedźwiedzie których na Antarktydzie nie ma hehe)
A ja chcę jeszcze aby Ace zwiększył poziom absurdu w swoich postach
a teraz moje życzenie do tego tematu
chcę aby pingwiny które mi na antarktydzie zaiwaniły skutery porwały Isengrada
Załatwione. Pingwiny porwały Isengarda. Okazało się że Isengard zapisał Ci w spadku 1 000 000$, które dostaniesz jeżeli nie porwią go pingwiny ( każda inna śmierć ino nie porwanie pingwinów ). No i nie dostałeś nic. Dostałeś za to w testamencie wszystkie jego rachunki i długi do zapłacenia ;]
A ja chcę przepłynąć przez atlantyk i przeżyć
Offline
Gość
nie ma sprawy
próbowałeś dostać się do stanów , no ale wizy nie chcieli Ci dać w końcu złapałeś kontakt z Fredem w porcie który obiecał ci że za "drobną" przysługę pomoże ci dostać sie do hameryki tylko musisz pomóc w przemycie polskiej amfy do stanów, j (oj długo go będziesz wspominać wieczór przed wypłynięciem kiedy podczas libacji dostałeś paczuszkę z amfą od Freda i chlaliście kwasiory niesamowite) po bibie ledwo widząc wlazłeś na statek stojący w porcie, przez 2 tygodnie rejsu niesamowite wydało ci się że statek wiezie do stanów paczki PCK... po co w Stanach paczki PCK? nieważne, ważne że jest żarcie i picie a marynarze nie kręcą się po ładowni w której się schowałeś
w dniu w którym usłyszałeś że statek dobija do portu poczułeś się szczęśliwy - przepłynąłeś atlantyk i jak kolumb zaraz wyjdziesz na ląd !!!
właz się otworzył i zobaczyłeś jakiegoś brodatego kola który coś tam krzyczał jakies muczaczo i kochones , nieważne to pewnie ten któremu miałeś dać amfę , więc bach mu pakę w łapy i wychodzisz , kolo zdębiał patrzy na paczkę na ciebie i nagle kiedy wyszedłeś zauważasz że chyba nie jesteś w Stanach... wszyscy brodaci ... zdjęcia brodatego kolesia na każdej ścianie... To KUBA!!!
życie zawdzięczasz tylko temu że pamiętałeś stary przebój " Kuba wyspa gorąca jak słońce " zlitowali się i dostałeś dożywocie w najcięższym kubańskim więzieniu ( to około 5- 10 lat życia ale zawsze coś )
chcę żeby Isengrad nigdy nie iał długów
Bach Isengard nie ma długów. Niestety przyszedł do Ciebie pewnego dnia komornik i powiedział, że owszem Isengard nie ma długów, lecz teraz one przeszły na CIebie ( historia lubi się powtarzać ;D).Musiałeś sprzedać wszystko. Twoja żona musiała się... (nie dokończe.. to za brutalne)...
A ja chcę ... dobrze wiecie co ;D
Offline
Gość
wiem co chciałeś napisać musiała się wypchać sianem i sprzedac do muzeum osobliwości jako coś co nie istnieje
dla niewtajemniczonych : cios trafił w próżnię, nie mam żony
sprecyzuj życzenie...
Sensed soul insa hu dżawansas (to takie abra kadabra)
No i stało się dostałeś pięknego Araba-championa, ale nie wiedziałes o nim wszystkiego. Nie podejrzewałeś, że ten chłopiec od którego go dostałeś mógł go ukraść. Peh chciał, że właśnie tego samego dnia kolumbijski kartel, gangi Nowego Yorku, Yakuza prosto z Yaponii, i krystyna z gazowni, postawili cały swój majatego w wysciagach na tego własnie konia. Oczywiste jest to, że przegrali wszystko, poniewaz koń 'wyparował'. Owładneła ich nieludzka żondza zemsty. Musiałś zmienic płeć, zacząć słuchać radia maryja i golić klate. Mimio tych wszelkich starań ukrycia sie i tak ciagle czułeś, że ktos Cie sledzi ....
Ja chcę być pokemonem
Offline